Jest takie powiedzenie, które usłyszałam po raz pierwszy dopiero na studiach: “Nie jestem jak pomidorowa, żeby mnie wszyscy lubili”. Znam kilka osób, które nawet takiej powszechnie lubianej pomidorowej nie przyjmują na poniedziałkowy obiad. O czym to świadczy? Antagoniści pomidorowej to hejterzy? A co oni poradzą na to, że ich kubki smakowe (pomimo licznych prób) pomidorowej za kunszt smaku nie uznają? Nie istnieje taka rzecz, która by odpowiadała każdemu w jednakowym stopniu, a już na pewno nie istnieje taka osoba. Nie ma absolutnie żadnej możliwości, żeby każdemu odpowiadał twój strój, fryzura, tatuaże, twój sposób wypowiadania się, myślenia, stan twojego konta bankowego, poglądy polityczne i życiowe, o wzorze na skarpetkach nie wspominając. “Wszyscy tylko krytykują, a w sobie to nie widzą wad!”, pomyśleli wszyscy. Tyle, że ci wszyscy ludzie, to właśnie my: -ja, która to piszę, -ty, który to czytasz. Ocenianie leży w naszej naturze od zajarania dziejów, a w dobie fejsbuka, twi...